Suszone owoce to pomysł na zapamiętanie słońca przez całą zimę: zebrane jesienią owoce – jabłka, gruszki i inne – można pokroić w plastry i ususzyć np. w suszarce do grzybów.
Tym razem kupiłam w markecie suszone owoce roślin dość egzotycznych. Dwie paczuszki. Jedne uprawiane były w Kolumbii, drugie w chinach, zaś na półkę mojego sklepu dotarły za pośrednictwem niemieckiej firmy handlowej. Ponieważ zaintrygowały mnie ich nazwy, kupiłam po jednym opakowaniu, na spróbowanie. Po degustacji stwierdzam, że to był bardzo dobry pomysł.
Na zdjęciu obok zamalowałam parametry dostawcy – w końcu nie będę mu robić za darmo reklamy.
Pierwsze opakowanie zawierało owoce mniej egzotyczne, niż się wydawało. Później doczytałam, że Physalis to łacińska nazwa dobrze znanej mi miodunki.
Miodunka – Physalis
Miodunka wyraźnie pochodzi aż z Ameryki Południowej, z Kolumbii. Wikipedia informuje, że
Miechunka peruwiańska (Physalis peruviana L.) — gatunek byliny z rodziny psiankowatych. Inne nazwy: miechunka jadalna, rodzynek brazylijski, wiśnia peruwiańska, jagoda inkaska. Pochodzi z Ameryki Południowej (Boliwia, Peru, Kolumbia i Ekwador), ale rozprzestrzenił się w wielu innych regionach świata: Australia i Nowa Zelandia, Wyspy Brytyjskie, Hawaje, Karaiby, Wyspy Galapagos, a także w wielu regionach Afryki, Azji i Polinezji. W Polsce jest czasami uprawiany.
Z jednej strony zapachniało egzotyką, z drugiej – miechunkę uprawiała całkiem niedawno moja siostra na działce nad Liwcem, co odbiera jej całą egzotykę 😉
Z drugiej zaś — nawet nie wiedziałam, że miechunka poza tym, że jest rośliną ozdobną, jest w ogóle jadalna. No cóż, jest to roślina z obszarów tropikalnych. W Polsce (Podkarpacie, Karpaty) i w Europie Środkowej aż po Ural rośnie miechunka rozdęta, bylina, która ponoć w starożytności uznawana była za roślinę leczniczą i jadalną (właśnie jagody miechunki).W każdym razie suszone owoce miechunki są lekko kwaskowate i bardzo smaczne. Polecam bezinteresownie 🙂
A co to są owoce Goji? Nie mam pojęcia. Wiem, kto to był Goya, ale nie słyszałam, aby miał wiele wspólnego z chińskim ogrodnictwem… Zaglądam więc do ksiąg i… znajduję:
Kolcowój chiński `Goji`
Kolcowój rośnie też u nas – kolcowój szkarłatny. Łacińskie Lycium halimifolium (Lycium barbarum) po angielsku brzmi dostojnie: Duke of Argyll’s Tea-plant, dla Amerykanów to Matrimonyvine… Nasz kolcowój szkarłatny swą nazwą wskazuje nie tylko kolor owoców, ale również ciernistość zwisających gałązek tej rośliny z rodziny psiankowatych (czyli jest to bliski krewny pomidora i ziemniaka).
Kolcowój szkarłatny, uznawany głównie za roślinę ozdobną, jest bliskim krewnym kolcowoju rosnącego w Chinach, Tybecie oraz Mongolii.Kolcowój chiński (Lycium chinense) w odmianie `Goji` ma właśnie owe smaczne czerwone owocki. Suszone – są lekko słodkawe, świetne do podjadania przed telewizorem 😉
Sama nazwa Goji [wymawiana: godżi] pojawiła się w świecie angielskojęzycznym dopiero na początku XXI stulecia, a razem z owocami importowanymi do Polski — zawędrowała i do polszczyzny. Słowo pochodzi z języka chińskiego.
W tradycyjnej medycynie chińskiej suszone jagody Goji uznawane były za lecznicze w dolegliwościach narządów płciowych oraz bólach głowy i kłopotach ze wzrokiem. Badania amerykańskie nie potwierdziły skuteczności Goji w leczeniu raka piersi.
Wstawiłam ten tekst do Zielarskiej.Gazetki.EU – choć właściwie nie traktuje o roślinach leczniczych. Uznajmy je za dietetyczne – na pewno są zdrowszą przekąską od chipsów i innych wysmażonych chrupek.
| 4 257 x